Wykopki 2023 - podsumowanie sezonu ziemniaczanego

 

Jesień to czas zbioru wielu warzyw i podsumowania mijającego sezonu. Jak poradziły sobie ziemniaki w naszej Zagrodzie?

Jakie odmiany ziemniaków wybraliśmy?

    W tym roku postawiliśmy na wczesne odmiany ziemniaków. Były to Vineta, Lilly, Irga, Bellarosa i Michalina. Wszystkie te odmiany są ogólnoużytkowe i nadają się zarówno do gotowania, na sałatki, frytki czy placki. W związku z rozszerzeniem naszego warzywnika, ziemniaki trafiły na poletko uprawiane po raz pierwszy. Wcześniej na tym terenie była łąka, która została jesienią nawieziona obornikiem i zaorana. Wiosną teren został rozluźniony glebogryzarką, jednak mimo tego na poletku znajdowało się sporo karp trawy, która chętnie odrastała konkurując z warzywami. Sadzeniaki zostały przeznaczone do podkiełkowania w marcu, a następnie zasadzone w pierwszej połowie kwietnia. Mimo chłodnej i długiej wiosny ziemniaki ładnie wschodziły i rozwijały części nadziemne.

Zabiegi ochronne i wykopki

    Zdecydowaliśmy się na uprawę ziemniaków bez grządek, dlatego sadzeniaki trafiły wprost do wyrównanego gruntu, na głębokość podobną do grubości sadzeniaka, czyli około 4-5cm. Gdy rośliny miały już pędy długości kilku centymetrów, zostały wyściółkowane skoszoną trawą. Trawa ta jednak nie pochodziła z kosiarki a była ścięta podobnie jak na siano i lekko wysuszona. Dzięki temu, nie rozkładała się szybko i nie nagrzewała. W naszej uprawie nie stosowaliśmy oprysków przeciw chorobą grzybowym ani stonce ziemniaczanej. Najpierw pojawiła się stonka, którą zbieraliśmy ręcznie. Na szczęście jej ilość nie była bardzo duża, więc ten sposób ochrony okazał się wystarczający. Ciepłe i suche lato odpuściło na chwilę a deszczowa aura zwiastować mogła poprawę plonów. Zmiana pogody przyniosła jednak szybki rozwój zarazy ziemniaczanej. Części nadziemne padły dość szybko, lecz mimo tego zbliżał się czas zbiorów ziemniaków. Na przełomie sierpnia i wrześnie trzeba było wbić pierwszą łopatę i już tutaj pojawił się pierwszy problem. Uprawa bez grządek zmusiła nas na tego, aby ziemniaki kopać łopatą zamiast kopaczką. Drugim utrudnieniem był fakt, że po usunięciu łęt trzeba było szukać linii w której rosły ziemniaki. Początkowo bulwy były okazałe, jednak coraz częściej zaczęliśmy trafiać na ziemniaki przypominające wydmuszkę, gdyż gryzonie postanowiły wyjeść środek bulw. Część ziemniaków została zaatakowana przez zarazę również pod ziemią i bulwy posiadały brązowe plamy. Jak zatem prezentowały się poszczególne odmiany?

Vineta - według producenta odmiana ta jest odporna na suszę, średnio odporna na zarazę i mało podatna na uszkodzenia mechaniczne. Ziemniaki wytworzyły średniej wielkości bulwy jednak w dużej mierze padły ofiarą gryzoni.

Lilly - według producenta jest to odmiana odporna na choroby grzybowe, co jest prawdą, gdyż nadziemne części rośliny dobrze radziły sobie z zarazą. Trochę gorzej reagowały jednak na suszę. Mimo tego wytworzyły średniej wielkości bulwy, jednak również tych nie oszczędziły gryzonie.

Irga - według producenta odmiana ta jest odporna na choroby grzybowe i podobnie jak w poprzedniej odmianie, potwierdza to fakt, że części nadziemne tych ziemniaków stosunkowo dobrze radziły sobie z zarazą. Irga posiada lekko różową skórkę i wytworzyła bulwy średnie i duże. W tym rzędzie gryzonie nie wyrządziły już tak dotkliwych strat, dlatego plon był lepszy. Jedynym minusem ziemniaków tej odmiany jest niezbyt dobre przechowywanie, dlatego najlepiej szybko przeznaczyć je do konsumpcji.

Bellarosa - to odmiana o czerwonej skórce, dobrze przechowująca się, odporna na suszę i uszkodzenia mechaniczne, podatna jednak na zarazę ziemniaka. Plon tych ziemniaków był najobfitszy. Rośliny wytworzyły dużo średnich i dużych bulw. Również ta odmiana nie została zaatakowana przez gryzonie, jednak zdziesiątkowała ją zaraza. Niestety była ona również na bulwach, więc mimo dużej ilości bulw, część z nich nie nadawała się do spożycia.

Michalina - odmiana, która udała się najlepiej. Według producenta odporna jest zarówno na suszę jak i okresowe zalewanie deszczem. Ponadto dobrze się przechowuje. Odmiana ta w naszej Zagrodzie wytworzyła bardzo szybko i bardzo dużą część nadziemną. Również bulwy były stosunkowo duże i wyrównane. Nie były tak liczne jak w przypadku Bellarosa, jednak oparły się zarówno gryzoniom jak i zarazie na bulwach, przez co ich plon do celów spożywczych był najwyższy.

Podsumowanie sezonu ziemniaczanego

    Rozmawiając z okolicznymi rolnikami słyszałem, że obecny sezon nie był najlepszy do uprawy ziemniaków, a ich plony stanowiły raptem 50% zbiorów w porównaniu do poprzednich lat. W naszej Zagrodzie mimo niesprzyjającej pogody, sporego zachwaszczenia wynikającego z uprawy po raz pierwszy na tym terenie i obecności gryzoni, wykopki uważamy za udane. Dobrze sprawdziło się ściółkowanie trawą, jednak musimy zastanowić się nad kwestią uprawy w grządkach. W przyszłym sezonie zostawimy część z tych odmian ale posadzimy również nieco późniejszych. W przypadku odmiany Bellarosa zdecydowanie wcześniej musimy zacząć zbiór, zanim zaraza zdąży zaatakować bulwy. Uprawa ziemniaków w naszej Zagrodzie wymaga dalszych eksperymentów i sprawdzenia kolejnych odmian, aby wybrać najlepszy sposób uprawy ekologicznych warzyw.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Praca na etacie a tworzenie ogrodu